piątek, 5 grudnia 2014

Rozdział 4. Egzamin na Chūnina

 Nad Konohą właśnie wstało słońce, budząc do życia wszystkie żyjące istoty. W jednej z większych posiadłości na łóżku leżał złotowłosy młodzieniec. Nie spał, lecz patrzył zamyślony w sufit.
 -'Ech. To już dziś. Egzamin.' - Chłopak zastanawiał się, jak zareagują przyjaciele, nauczyciele, Hokage. No cóż, nie oszukujmy się, przed ucieczką był słaby i to bardzo. Teraz jednak jest Demonicznym w co nadal nie wszyscy wierzyli. Potem jego myśli skierowały się w stronę Namidy. Blondyn mimowolnie się uśmiechnął, przypominając sobie wieczorny spacer z dziewczyną. Jedna myśl wciąż nie dawała mu spokoju. Czuł, że wczoraj nie byli sami. Ktoś ich widział. - 'No cóż, zobaczymy. Czas wstawać.' - Podniósł się szybko z zajmowanego łóżka i skierował swoje kroki do łazienki. Po wykonaniu wszystkich porannych czynności i zjedzeniu skromnego śniadania, usłyszał pukanie do drzwi. Gdy je otworzył zobaczył w progu czarnowłosego przyjaciela.
 - O, cześć Sasuke. Co ty tu robisz tak wcześnie?
 - Hej. Nudziło mi się samemu w domu, więc pomyślałem, że wpadnę. Nie przeszkadzam?
 - Nie, skąd. Wchodź. - odpowiedział Naruto, wpuszczając przyjaciela do domu – Herbaty?
 - A nie masz sake? - zapytał karooki z chytrym uśmiechem na ustach, ale widząc piorunujący wzrok towarzysza szybko dodał – Ale herbata też może być.
Błękitnooki już nic nie powiedział tylko skierował się do kuchni aby zaparzyć napój.
 Gdy dochodziła 9.30 postanowili wyjść, żeby spokojnie zdążyć podejść po dziewczyny i udać się na stadion.
 - Cześć chłopaki! - wykrzyknęła Namida.
Hinata jedynie wesoło pomachała w ich stronę, wychodząc w podskokach z posiadłości. Od razu było widać , że są w wyśmienitych nastrojach, co automatycznie wywołało uśmiechy na twarzach dwójki przyjaciół. We czwórką skierowali się na stadion. Idąc ulicami wioski byli obrzucani ciekawskimi spojrzeniami mężczyzn i cichymi chichotami kobiet. Przez ostatni miesiąc przyzwyczaili się do tego. Szli zażarcie o czymś dyskutując.
 - To jak robimy? Prosto z mostu najsilniejsze techniki, czy trochę się nimi pobawimy? - zapytał Sasuke.
 - No co ty! Nie chcemy ofiar! - przystopowała go granatowowłosa.
 - No właśnie. Mam pewien pomysł na to, aby nie zrobić nikomu krzywdy, a jednocześnie pokazać nasze zdolności. - wszyscy zwrócili zaciekawione spojrzenia na Namidę – W czasie pojedynków z geninami krótkim uderzeniem w kark będziemy ich nokautować, a dopiero w czasie półfinałów i finału, kiedy będziemy ze sobą walczyć uwolnimy pełną moc. Co wy na to?
 - To naprawdę dobry pomysł, - poparła ją Hinata – ale jest jeden problem. Skąd pewność, że spotkamy się dopiero w półfinale? Może trafimy na siebie wcześniej?
 - To jest już załatwione. - odezwał się Naruto – Rozmawiałem z Tsunade-sama i poprosiłem, aby umieściła nas w czterech różnych blokach. Dzięki temu wszyscy będziemy walczyć w półfinale.
 - Sprytne. - podsumował Sasuke.
 - A ja mam jeszcze jedną propozycję. - wtrąciła białooka – Może zamiast od razu nokautować geninów pozwolimy im się atakować, a my będziemy robić same uniki.
 - To niegłupie. Dzięki temu mogą awansować na chūnina nawet przegrywając z nami. Więc ustalone. Wszyscy są za? - zapytał młody Namikaze, patrząc na towarzyszów.
 - Hai.
Właśnie dochodzili do bramy stadionu, gdy zobaczyli swoich przyjaciół. Kiedy tylko się ku nim zbliżyli do Naruto i Namidy doskoczyły Ino i Sakura, zasypując ich gradem pytań:
 - Dlaczego nic nie mówiliście?
 - Od kiedy?
 - Jak?
 - Przyznajcie się!
 - Stop! - krzyknął w końcu blondyn – Powiedzcie może najpierw o co wam chodzi. Dobrze?
 - Jak to o co chodzi? - zapytała głupio różowowłosa – Jesteście parą!
Wszystkich wokół zamurowało, w tym i samych zainteresowanych. Nagle ciszę przerwał krótki śmiech niebieskookiego.
 - Tak coś czułem, że nie byliśmy sami. - spoważniał – To teraz przyznać się! Kto podsłuchiwał? - zapytał ze srogim wyrazem twarzy. Przypominał w tym momencie ojca, który przyłapał dziecko na podkradaniu słodyczy.
 - Ja. - przyznała się speszona Ino – Ale to był tylko przypadek. - dodała szybko machając rękoma.
 - Nie szkodzi. - odparła Namida przysuwając się do swojego chłopaka i biorąc go za rękę – Wiedzieliśmy, że to tylko kwestia czasu, aż się wyda.
 - No to teraz czeka was spowiedź. - powiedział z chytrym uśmiechem Kiba zacierając ręce.
 - Yyy... Egzamin się zaraz zacznie. Pospieszmy się, bo się spóźnimy. - powiedział szybko blondyn uciekając z chichoczącą Namidą na arenę.
 - Nie myśl, że mi uciekniecie! - krzykną za nimi brązowowłosy.
Reszta tylko się zaśmiała i także ruszyła na stadion.
 Trybuny były zapełnione po brzegi. Ludzie tam obecni byli bardzo podekscytowani, przez co panował dość spory gwar. Na arenie stali już gotowi wszyscy uczestnicy egzaminu, a także Shikamaru, któremu w tym roku trafiła się fucha sędziego. W końcu, po dłuższym czasie, liczne rozmowy przerwał donośny głos Hokage:
 - Witam wszystkich tu zebranych na tegorocznym Egzaminie na Chūnina. Chcę powitać w pierwszej kolejności czcigodnego Kazekage wioski Piasku - Gaarę no Sabaku, a także wielmożnych Daimyō. Witam także mieszkańców wioski i shinobi, którzy znaleźli czas aby wraz z nami obejrzeć zmagania młodych ninja. Mam nadzieję, że dostarczą nam niezapomnianych wrażeń. A więc, żeby nie przedłużać ogłaszam, że Egzamin na Chūnina jest rozpoczęty!
Po całym stadionie rozniosły się okrzyki i gromkie brawa. Shikamaru zwrócił się do uczestników:
 - Okey, przypomnę wam zasady. Wszystkie chwyty dozwolone, pojedynek kończy się niezdolnością do walki lub śmiercią przeciwnika, ja także mogę przerwać starcie, jeśli uznam, że to konieczne. Mam jeszcze specjalną zasadę dla was. - tu zwrócił się do czwórki naszych bohaterów – Słyszałem co potraficie, więc proszę, postarajcie się nie roznieść stadionu na kawałki.
 - Spokojna głowa, Stary. - uspokoił bruneta Naruto – Będziemy delikatni.
 - Dobra, to by było na tyle. Zaczynamy.
Kolejne walki szły sprawnie. Dwudziestolatkowie walczyli według schematu, jaki wcześniej ustalili. Pozwalali się atakować, ale gdy widzieli, że nadszedł już kres umiejętności ich przeciwników kończyli pojedynek szybkim nokautem. Widownia była bardzo zdziwiona i rozczarowana. Wszyscy mieli nadzieję, że obejrzą wiele ciekawych walk, a jak na razie nie było na co popatrzeć.
 - W półfinałach walczyć będą: Namida Oni, Hinata Hyūga, Naruto Namikaze-Uzumaki oraz Sasuke Uchiha.
Po arenie rozległ się głos Nary, wzmocniony kilkoma prostymi pieczęciami. Na te słowa zapanowało wielkie poruszenie. Widzowie mięli nadzieję, że nareszcie zobaczą coś godnego uwagi.
 - Teraz to się zacznie. - powiedział cicho Gaara, jednak nie na tyle, żeby siedząca nieopodal Tsunade nie usłyszała jego słów.
 - Co masz na myśli, Kazekage?
 - To, że doskonale znam ich umiejętności i wiem, że to będą ciekawe walki. Niejednokrotnie przyjmowali ode mnie zlecenia wykonania misji rangi A oraz S, z którymi niejeden, dobrze wyszkolony jōnin miałby problem. Są naprawdę dobrzy. Raz nawet złożyłem im propozycję dołączenia do mojej wioski, ale ją odrzucili. Powiedzieli mi, że zawsze byli ninja Konohy i nic tego nie zmieni. Od tamtej pory nie pytałem o to. Zazdroszczę Ci, Tsunade-sama. Tacy wojownicy to prawdziwy skarb.
 - Hm... Ciekawe. - mruknęła z zamyśleniem Hokage zwracając swój wzrok z powrotem ku arenie.
Shikamaru stojący na jej środku kontynuował swoje przemówienie:
 - W pierwszym półfinale zmierzą się Hinata Hyūga oraz Namida Oni. Zapraszam do mnie. - gdy wezwane już się pojawiły obok niego, dodał – Liczę, że to będzie uczciwa i widowiskowa walka. Zaczynajcie!
Dziewczyny jednak zamiast rozpocząć walkę popatrzyły na młodego stratega.
 - Lepiej żebyś poszedł na widownię. Nie chcemy ofiar. - powiedziała Hinata poważnym głosem patrząc prosto w oczy Nary.
Przyjaciel skiną głową i zniknął w chmurze dymu, pojawiając się przy boku Hokage. Patrząc w oczy młodej Hyūgi widział, jak bardzo się zmieniła. Przez ostatni miesiąc ciągle go zaskakiwała, ale tak poważnej i pewnej siebie jeszcze jej nie widział.
 - Stało się coś? - spytała zmartwiona Hokage.
 - Nie Tsunade-sama. Poprosiły mnie, żebym opuścił arenę, bo jak to ujęły 'Nie chcą ofiar'.
 - I mają rację. - wtrącił się Gaara, nie odrywając wzroku od koleżanek – Gdybyś znalazł się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie nie byłoby co po tobie zbierać.
Zdziwieni rozmówcy jedynie wymienili się zaniepokojonymi spojrzeniami i zwrócili wzrok z powrotem na arenę.
 Tymczasem na środku stadionu stały dwie przyjaciółki i lustrowały się wzrokiem. Wszyscy zebrani z niecierpliwością czekali na ich pierwszy ruch.
 - No to zaczynamy zabawę. - odparła z uśmiechem niebieskooka.


~I jest :D Wiem, jestem straszna, że skończyłam w takim momencie :P Ale obiecuję, że w następnym rozdziale już będzie się dziać coś konkretnego ;)

Chcę jeszcze podziękować Erenowi, za wszystkie komentarze. Bardzo mnie one cieszą i mobilizują do pracy :)
Oraz podziękowania dla "Anonima" - mojego nowego/nowej czytelnika/czytelniczki. Fajnie, że ktoś zagląda i ma chęci komentować :D Ale było by mi niezmiernie miło gdybyś się podpisał/podpisała ;)

Do następnego :*

12 komentarzy:

  1. W takim momencie?! Zatłukę cie, normalnie! Naru i Namida będą się tłumaczyć. Już się nie mogę doczekać następnego piątku. Chociaż notka troche krótka to jest jedwabista! Tylko nasza czwóreczka będzie musiała się postarać by nie rozwalić całej Konohy. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak apropo tego podpisu to Dominika jestem. Teraz jak drugi raz czytałam bez aż takiego napięcia to mi się ta wzmianka o podpisie nawineła.

      Usuń
  2. Czemu teraz, zakończyć w takim momencie... To jest niewybaczalne, ja chce piątek!!!
    Nie mogę się doczekać next'a :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No miałem nadzieję przeczytać odrobinkę więcej ... Rozdział brzmi Egzamin na chunina więc pomyślałem "Och ! Przeczytam pasjonującą walkę !" ale i tak nie jest źle.

    To zaczynamy, zainteresowało mnie coś, mianowicie "A nie masz Sake ?" hmm Sasek lubi sobie popić ? Reakcja Naruto mówiła że takie żarty raczej nie są w jego klimacie bądź zgromił go spojrzeniem w sensie przestań w końcu. No cóż, może się kiedyś dowiemy że Sasuke lubi sobie popić bądź zabalować w jakimś klubie ? :D

    Naruto wyczuł że nie byli sami ? Było to oczywiste gdyż jest na poziomie Akuma Samurai lecz bardziej interesuje mnie ich historia miłosna *_* ! Kiba nie daj się ! Musisz ich dokładnie o wszystko wypytać ! Powodzenia Inuzuka-san !

    Możliwości Ino są niesamowite ! Ledwie się dowiedziała a po jednej nocy cała paczka przyjaciół już wie ! Może nawet cąła Konoha juz o tym gada ?! A nie mają tutaj przecież telefonów komórkowych i internetu ! Haha xD

    Co do walk, dobrze że zrobiłaś jak zrobiłaś, skoro ich umiejętności są tak chwalone przez Gaare to myślę że oni mogliby jeną ręką zabić takich genninów >_> !

    Ale ale ale, jedno mnie zastanowiło, i mam tutaj do ciebie pytanie:
    Jak to jest, Sasuke, Hinata i Naruto uciekli w wieku 12 lat, Sasuke miał już przeklęta pieczęć więc znaczy to tyle że było po egzaminie na chuunina. Skoro Sasuke zdobył tą pieczęć może to znaczyć że wioska została zaatakowana i Naruto jakimś cudem powstrzymał Gaare bądź ktoś inny to zrobił. Skoro Gaara jest Kazekage znaczy to że zmienił się gdy został pokonany lub po prostu od małego dobrze był traktowany ...
    I tutaj jest moje pytanie: Jeśli to Naruto powstrzymał Gaare podczas ataku na Konohe to czy nasz czerwonowłosy chłopak w późniejszym czasie nie powinien poznać blondyna ?
    Sugeruje się tutaj wypowiedzią Gaary która brzmi jakby znał ich tylko z tego że wykonywali misje, nic po za tym ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Erenem co do Kiby. Inuzuka mam nadzieje że zrobi im takie przesłuchanie że wszystko będziemy wiedzieć. Oj nie wywiną się. Ino już wszystkim wygadała(te spojrzenia na ulicy) więc siatka wywiadowcza 9 Konohy idzie w ruch. Powodzenia! Sasuke i sake? Nawet nazywają się podobnie. Jeszcze raz pozdro, od Domi

      Usuń
    2. Hmm... Cóż, jak by Ci tu wytłumaczyć działanie mojej wyobraźni? :P
      Więc tak: Wydarzenia przed "Prologiem" są dokładnie takie same z jakimi spotykamy się w mandze i anime. Istniała drużyna 7 z Sasuke, Naruto i Sakurą w składzie, a Hinata należała do drużyny 8 (co można wywnioskować po wypowiedzi Tsunade w rozdziale 2: "...Na miejsce Hinaty została wprowadzona Sakura, a ja nie chcę mieszać skoro zdążyli się już dosyć dobrze zgrać, więc nie ma możliwości abyście wrócili do starego składu..."), a co za ty idzie cała trójka skończyła Akademię Ninja i stała się geninami ("trójka" bo Namidy wtedy jeszcze nie było). Potem Egzamina na Chunina, napaść na wioskę przez Orochimaru, przeklęta pieczęć i pojedynek Naruto-Gaara. Stosunki bohaterów i ich przyjaciół również były takie same: Naruto - po części zaakceptowany, Hinata - czarna owca klanu, Sasuke - ...no po prostu Uchiha :P
      Odnośnie słów Gaary: wypowiadał się tylko i wyłącznie na temat umiejętności, by ugasić ciekawość Hokage (lub nieumyślnie jeszcze bardziej ją wzniecić :P ). W domyśle (bo pewnie tego w notce nie widać. Mój błąd :D ) Gaara dobrze zna naszych bohaterów i zdążył się z nimi zaprzyjaźnić przy pomocy Naruto. Bo w sumie po co mieliby pokazywać się w wiosce Pisaku, jeżeli nie w odwiedziny :P
      Co do historii miłosnych: Cierpliwości, wszystko się wyjaśni w kolejnych notkach.
      Wiem też, że rozdział może nie zachwyca, ale ma on charakter przejściowy. Nie chciałam już rozpoczynać walki dziewczyn, bo nie miałabym dogodnego momentu do przerwania. Nauczcie się cierpliwości! :P W piątek będziecie już mieli walkę :D
      A Sasuke i sake ... Nic wam nie powiem! :P To też się wyjaśni :D

      Mam nadzieję, że pomogłam, a jak coś jeszcze jest niejasne to śmiało - pytajcie :)

      Z pozdrowieniami dla Erena i Domi :*
      ~Autorka

      Usuń
  4. Hai, Hai Asiek-chan ;)
    Istniała drużyna siódma do której należeli Naruto, Sasuke i Sakura tak samo jak nie podważalnym jest istnienie drużyny 8 w której byli Kiba, Hinata i Shino ^_^
    Wszystkie wydarzenia przed prologiem są dokładnie takie same jak w anime/mandze ? Czyli przed prologiem ich stosunki wobec siebie były po prostu normalne ?
    Rozumiem, rozumiem... Jeśli więc tak jest to trochę nas tutaj zmyliłaś xD Z wypowiedzi Gaary zaprawdę ciężko odczytać jakiekolwiek więzi jego z nimi po prostu "Ot jacyś tam silni shinobi". Idąc dalej tym tropem mam nadzieję że kiedyś opiszesz nam (nie wiem, może w specjalu) jak to się stało że nawiązali kontakt i tak się zżyli :)
    Po co mieliby zjawiać się w wiosce piasku ? No nie wiem >_> może aby zarobić jakieś pieniążki na życie ? Kupić ubranie i żywność ? Zrobić misje lub dwie ? I skoro Naruto znał naszego młodego Kazekage to spokojnie można powiedzieć że w odwiedziny xD
    Co do historii miłosnych: fani cię rozszarpią jak im nie podasz informacji xDD Dlatego też życz powodzenia odemnie Kibie ...
    Zasada numer 1: Fani nigdy nie są cierpliwi i zawsze mają ten nie dosyt xD Z jednej strony dla autora jest to trochę męczące lecz z drugiej daje to znak że blog jest ciekawy, zyskuje na popularności oraz że mordercze intencje rosną gdy taki Eren-kun przerwie w krytycznym momencie rozdział :P

    HA ! Czyli Sasek i Sake to jednak para ! Ja wiedziałem że ich coś łączy ! Cholera gdzie jest Ino ?! Ona szybciej rozniesie tą informacje niż facebook !!

    Niejasności w sumie wyjaśnione, dzięki za zainteresowanie, pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ze wszystkim, z Erenem. Dzieki za pozdrowienia.

      Usuń
  5. Witam,
    no jak można przerwać w takim momencie, jestem bardzo ciekawa tych walk, co tak naprawdę zaprezentują...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    wspaniale, bardzo jestem ciekawa tych walk, jakie umiejętności nam zaprezentują...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    naprawdę wspaniale, ciekawa jestem tych ich walk, co za umiejętności nam zaprezentują...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń