wtorek, 6 września 2016

Może w końcu zepnę dupę...

 Halo... Echo... Jest tu ktoś?...
 Mam nadzieję, że tak :P
 Hmm... Nawet nie wiem co powiedzieć, od czego zacząć. Może od tego, że w ten jakże paskudny, deszczowy dzień się WKURZYŁAM! Tak, dobrze czytacie - wkurzyłam się sama na siebie. Za co? Za to, że jak miałam wenę na wakacjach, a nic nie pisałam. Za to, że teraz znowu dopadła mnie gigantyczna niechęć do pisania. Za to, że znowu znalazłam sobie nowe zajęcie, które zajmuje ogrom czasu. (Właśnie wzięłam się za Bullet Journal, jeśli się z tym nie spotkaliście, to jest to coś na kształt kalendarza i organizera w jednym i tworzy się go samemu. To właśnie tworzenie pochłania ogrom czasu.)
 Koniec zrzędzenia!
 Dziś doszłam do wniosku, że jeżeli nie będę czuła na karku zbliżającego się wielkimi krokami terminu to się za siebie nie wezmę i nijak nie zmobilizuję. Więc postanowiłam... No dobra, tylko częściowo i tu mam do was prośbę, moi kochani czytelnicy. Otóż wolicie:

1. - Startuję z PLM od początku semestru zimowego, czyli Październik i notki pojawiają się raz na 2 tygodnie.

2. - Startuję gdzieś później, nie wiem jeszcze kiedy i notki pojawiają się co tydzień.

 Decyzję pozostawiam Wam, moi drodzy. Trzymajcie bardzo mocno kciuki za mnie i, może to bardziej pomoże, porządnie nakopcie mnie w dupę.

Pozdrawiam gorąco i wszystkim uczniom, życzę udanego początku roku, a studentom miłego cieszenia się z ostatniego miesiąca wakacji :) A ja lecę do pracy :'(

P.S. Over, możesz mi przypomnieć o jaki zakład chodziło? :P