Nad
Konohą właśnie wstało słońce, budząc do życia wszystkie
żyjące istoty. W jednej z większych posiadłości na łóżku
leżał złotowłosy młodzieniec. Nie spał, lecz patrzył zamyślony
w sufit.
-'Ech.
To już dziś. Egzamin.' - Chłopak
zastanawiał się, jak zareagują przyjaciele, nauczyciele, Hokage.
No cóż, nie oszukujmy się, przed ucieczką był słaby i to
bardzo. Teraz jednak jest Demonicznym w co nadal nie wszyscy
wierzyli. Potem jego myśli skierowały się w stronę Namidy.
Blondyn mimowolnie się uśmiechnął,
przypominając sobie wieczorny
spacer z dziewczyną. Jedna myśl wciąż nie dawała mu spokoju.
Czuł, że wczoraj nie byli
sami. Ktoś
ich widział. - 'No cóż, zobaczymy. Czas wstawać.' -
Podniósł
się szybko z zajmowanego łóżka i skierował swoje kroki do
łazienki. Po wykonaniu wszystkich porannych czynności i zjedzeniu
skromnego śniadania, usłyszał pukanie do drzwi. Gdy je otworzył
zobaczył w progu czarnowłosego przyjaciela.
-
O, cześć Sasuke. Co ty tu robisz tak wcześnie?
-
Hej. Nudziło mi się samemu w domu, więc pomyślałem, że wpadnę.
Nie przeszkadzam?
-
Nie, skąd. Wchodź. - odpowiedział Naruto, wpuszczając przyjaciela
do domu – Herbaty?
-
A nie masz sake? - zapytał karooki
z chytrym uśmiechem na ustach, ale widząc piorunujący wzrok
towarzysza szybko dodał – Ale herbata też może być.
Błękitnooki
już nic nie powiedział tylko skierował się do kuchni aby zaparzyć
napój.
Gdy
dochodziła 9.30 postanowili wyjść, żeby spokojnie zdążyć
podejść po dziewczyny i udać się na stadion.
-
Cześć chłopaki! - wykrzyknęła Namida.
Hinata
jedynie wesoło pomachała w ich stronę, wychodząc w podskokach z
posiadłości. Od razu było widać , że są w wyśmienitych
nastrojach, co automatycznie
wywołało uśmiechy na twarzach dwójki przyjaciół. We czwórką
skierowali się na stadion. Idąc ulicami wioski byli obrzucani
ciekawskimi spojrzeniami mężczyzn i cichymi chichotami kobiet.
Przez ostatni miesiąc przyzwyczaili się do tego. Szli
zażarcie o czymś dyskutując.
-
To jak robimy? Prosto z mostu najsilniejsze techniki, czy trochę się
nimi pobawimy? - zapytał Sasuke.
-
No co ty! Nie chcemy ofiar! - przystopowała go granatowowłosa.
-
No właśnie. Mam pewien pomysł na to, aby nie zrobić nikomu
krzywdy, a jednocześnie pokazać nasze zdolności. - wszyscy
zwrócili zaciekawione spojrzenia na Namidę – W czasie pojedynków
z geninami krótkim uderzeniem w kark będziemy ich nokautować, a
dopiero w czasie półfinałów i finału, kiedy będziemy ze sobą
walczyć uwolnimy pełną moc. Co wy na to?
-
To naprawdę dobry pomysł, - poparła ją Hinata – ale jest jeden
problem. Skąd pewność, że spotkamy się dopiero w półfinale?
Może trafimy na siebie wcześniej?
-
To jest już załatwione. - odezwał się Naruto – Rozmawiałem z
Tsunade-sama i poprosiłem, aby umieściła nas w czterech różnych
blokach. Dzięki temu
wszyscy będziemy walczyć w
półfinale.
-
Sprytne. - podsumował Sasuke.
-
A ja mam jeszcze jedną propozycję. - wtrąciła białooka – Może
zamiast od razu nokautować geninów pozwolimy im się atakować, a
my będziemy robić same uniki.
-
To niegłupie. Dzięki temu mogą awansować na chūnina
nawet przegrywając z nami. Więc ustalone. Wszyscy są za? - zapytał
młody Namikaze, patrząc na towarzyszów.
-
Hai.
Właśnie
dochodzili do bramy stadionu, gdy zobaczyli swoich przyjaciół.
Kiedy tylko się ku nim zbliżyli do Naruto i Namidy doskoczyły
Ino i Sakura, zasypując ich gradem pytań:
-
Dlaczego nic nie mówiliście?
-
Od kiedy?
-
Jak?
-
Przyznajcie się!
-
Stop! - krzyknął w końcu blondyn – Powiedzcie może najpierw o
co wam chodzi. Dobrze?
-
Jak to o co chodzi? - zapytała głupio różowowłosa – Jesteście
parą!
Wszystkich
wokół zamurowało, w tym i samych zainteresowanych. Nagle ciszę
przerwał krótki śmiech niebieskookiego.
-
Tak coś czułem, że nie byliśmy sami. - spoważniał – To teraz
przyznać się! Kto podsłuchiwał? - zapytał ze srogim wyrazem
twarzy. Przypominał w tym momencie ojca, który przyłapał dziecko
na podkradaniu słodyczy.
-
Ja. - przyznała się speszona Ino – Ale to był tylko przypadek. -
dodała szybko machając rękoma.
-
Nie szkodzi. - odparła Namida przysuwając się do swojego chłopaka
i biorąc go za rękę – Wiedzieliśmy, że to tylko kwestia czasu,
aż się wyda.
-
No to teraz czeka was spowiedź. - powiedział z chytrym uśmiechem
Kiba zacierając ręce.
-
Yyy... Egzamin się zaraz zacznie. Pospieszmy się, bo się spóźnimy.
- powiedział szybko blondyn uciekając z chichoczącą Namidą na
arenę.
-
Nie myśl, że mi uciekniecie! - krzykną za nimi brązowowłosy.
Reszta
tylko się zaśmiała i także ruszyła na stadion.
Trybuny
były zapełnione po brzegi. Ludzie tam obecni byli bardzo
podekscytowani, przez co panował dość spory gwar. Na arenie stali
już gotowi wszyscy uczestnicy egzaminu, a także Shikamaru, któremu
w tym roku trafiła się fucha sędziego. W końcu, po dłuższym
czasie, liczne rozmowy przerwał donośny głos Hokage:
-
Witam wszystkich tu zebranych na tegorocznym Egzaminie na Chūnina.
Chcę powitać w pierwszej kolejności czcigodnego Kazekage wioski
Piasku - Gaarę no Sabaku, a także wielmożnych Daimyō.
Witam także
mieszkańców wioski i shinobi, którzy znaleźli czas aby wraz z
nami obejrzeć zmagania młodych ninja. Mam nadzieję, że
dostarczą nam niezapomnianych wrażeń. A więc, żeby nie
przedłużać ogłaszam, że Egzamin na Chūnina
jest rozpoczęty!
Po
całym stadionie rozniosły się okrzyki i gromkie brawa. Shikamaru
zwrócił się do uczestników:
-
Okey, przypomnę wam zasady. Wszystkie chwyty dozwolone, pojedynek
kończy się niezdolnością do walki lub śmiercią przeciwnika, ja
także mogę przerwać starcie, jeśli uznam, że to konieczne. Mam
jeszcze specjalną zasadę dla was. - tu zwrócił się do czwórki
naszych bohaterów – Słyszałem co potraficie, więc proszę,
postarajcie się nie roznieść stadionu na kawałki.
-
Spokojna głowa, Stary. - uspokoił bruneta Naruto – Będziemy
delikatni.
-
Dobra, to by było na tyle. Zaczynamy.
Kolejne
walki szły sprawnie. Dwudziestolatkowie
walczyli według schematu, jaki wcześniej ustalili. Pozwalali się
atakować, ale gdy widzieli, że nadszedł już kres umiejętności
ich przeciwników kończyli pojedynek
szybkim nokautem. Widownia była
bardzo zdziwiona i rozczarowana. Wszyscy mieli nadzieję, że obejrzą
wiele ciekawych walk, a jak na razie nie było na co popatrzeć.
-
W półfinałach walczyć będą: Namida Oni, Hinata Hyūga,
Naruto
Namikaze-Uzumaki oraz Sasuke Uchiha.
Po
arenie rozległ się głos Nary, wzmocniony kilkoma prostymi
pieczęciami. Na te słowa zapanowało wielkie poruszenie. Widzowie
mięli nadzieję, że nareszcie zobaczą coś godnego uwagi.
-
Teraz to się zacznie. - powiedział cicho Gaara, jednak nie na tyle,
żeby siedząca nieopodal Tsunade nie usłyszała jego słów.
-
Co masz na myśli, Kazekage?
-
To, że doskonale znam ich umiejętności i wiem, że to będą
ciekawe walki. Niejednokrotnie przyjmowali ode mnie zlecenia
wykonania misji rangi A oraz S, z którymi niejeden, dobrze
wyszkolony jōnin
miałby
problem. Są naprawdę dobrzy. Raz nawet złożyłem im propozycję
dołączenia do mojej wioski, ale ją odrzucili. Powiedzieli mi, że
zawsze byli ninja Konohy i nic tego nie zmieni. Od tamtej pory nie
pytałem o to. Zazdroszczę Ci, Tsunade-sama. Tacy wojownicy to
prawdziwy skarb.
-
Hm... Ciekawe. - mruknęła z zamyśleniem Hokage zwracając swój
wzrok z powrotem ku arenie.
Shikamaru
stojący na jej środku kontynuował swoje przemówienie:
-
W pierwszym półfinale zmierzą się Hinata Hyūga
oraz
Namida Oni. Zapraszam do mnie. - gdy wezwane
już
się pojawiły obok niego, dodał – Liczę, że to będzie uczciwa
i widowiskowa walka. Zaczynajcie!
Dziewczyny
jednak zamiast rozpocząć walkę popatrzyły na młodego stratega.
-
Lepiej żebyś poszedł na widownię. Nie chcemy ofiar. -
powiedziała Hinata poważnym głosem patrząc prosto w oczy Nary.
Przyjaciel
skiną głową i
zniknął w
chmurze dymu,
pojawiając się przy boku Hokage. Patrząc w oczy młodej Hyūgi
widział, jak bardzo się zmieniła. Przez ostatni miesiąc ciągle
go zaskakiwała, ale tak poważnej i pewnej siebie jeszcze jej nie
widział.
-
Stało się coś? - spytała zmartwiona Hokage.
-
Nie Tsunade-sama. Poprosiły mnie, żebym opuścił arenę, bo jak to
ujęły 'Nie
chcą ofiar'.
-
I mają rację. - wtrącił się Gaara, nie odrywając wzroku od
koleżanek – Gdybyś znalazł się w nieodpowiednim miejscu, w
nieodpowiednim czasie nie byłoby co po tobie zbierać.
Zdziwieni
rozmówcy jedynie wymienili się zaniepokojonymi spojrzeniami i
zwrócili wzrok z powrotem na arenę.
Tymczasem
na środku stadionu stały dwie przyjaciółki i lustrowały się
wzrokiem. Wszyscy zebrani z niecierpliwością czekali na ich
pierwszy ruch.
-
No to zaczynamy zabawę. - odparła z uśmiechem niebieskooka.
~I jest :D Wiem, jestem straszna, że skończyłam w takim momencie :P Ale obiecuję, że w następnym rozdziale już będzie się dziać coś konkretnego ;)
Chcę jeszcze podziękować Erenowi, za wszystkie komentarze. Bardzo mnie one cieszą i mobilizują do pracy :)
Oraz podziękowania dla "Anonima" - mojego nowego/nowej czytelnika/czytelniczki. Fajnie, że ktoś zagląda i ma chęci komentować :D Ale było by mi niezmiernie miło gdybyś się podpisał/podpisała ;)
Do następnego :*
W takim momencie?! Zatłukę cie, normalnie! Naru i Namida będą się tłumaczyć. Już się nie mogę doczekać następnego piątku. Chociaż notka troche krótka to jest jedwabista! Tylko nasza czwóreczka będzie musiała się postarać by nie rozwalić całej Konohy. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next.
OdpowiedzUsuńA tak apropo tego podpisu to Dominika jestem. Teraz jak drugi raz czytałam bez aż takiego napięcia to mi się ta wzmianka o podpisie nawineła.
UsuńCzemu teraz, zakończyć w takim momencie... To jest niewybaczalne, ja chce piątek!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać next'a :-)
No miałem nadzieję przeczytać odrobinkę więcej ... Rozdział brzmi Egzamin na chunina więc pomyślałem "Och ! Przeczytam pasjonującą walkę !" ale i tak nie jest źle.
OdpowiedzUsuńTo zaczynamy, zainteresowało mnie coś, mianowicie "A nie masz Sake ?" hmm Sasek lubi sobie popić ? Reakcja Naruto mówiła że takie żarty raczej nie są w jego klimacie bądź zgromił go spojrzeniem w sensie przestań w końcu. No cóż, może się kiedyś dowiemy że Sasuke lubi sobie popić bądź zabalować w jakimś klubie ? :D
Naruto wyczuł że nie byli sami ? Było to oczywiste gdyż jest na poziomie Akuma Samurai lecz bardziej interesuje mnie ich historia miłosna *_* ! Kiba nie daj się ! Musisz ich dokładnie o wszystko wypytać ! Powodzenia Inuzuka-san !
Możliwości Ino są niesamowite ! Ledwie się dowiedziała a po jednej nocy cała paczka przyjaciół już wie ! Może nawet cąła Konoha juz o tym gada ?! A nie mają tutaj przecież telefonów komórkowych i internetu ! Haha xD
Co do walk, dobrze że zrobiłaś jak zrobiłaś, skoro ich umiejętności są tak chwalone przez Gaare to myślę że oni mogliby jeną ręką zabić takich genninów >_> !
Ale ale ale, jedno mnie zastanowiło, i mam tutaj do ciebie pytanie:
Jak to jest, Sasuke, Hinata i Naruto uciekli w wieku 12 lat, Sasuke miał już przeklęta pieczęć więc znaczy to tyle że było po egzaminie na chuunina. Skoro Sasuke zdobył tą pieczęć może to znaczyć że wioska została zaatakowana i Naruto jakimś cudem powstrzymał Gaare bądź ktoś inny to zrobił. Skoro Gaara jest Kazekage znaczy to że zmienił się gdy został pokonany lub po prostu od małego dobrze był traktowany ...
I tutaj jest moje pytanie: Jeśli to Naruto powstrzymał Gaare podczas ataku na Konohe to czy nasz czerwonowłosy chłopak w późniejszym czasie nie powinien poznać blondyna ?
Sugeruje się tutaj wypowiedzią Gaary która brzmi jakby znał ich tylko z tego że wykonywali misje, nic po za tym ...
Zgadzam się z Erenem co do Kiby. Inuzuka mam nadzieje że zrobi im takie przesłuchanie że wszystko będziemy wiedzieć. Oj nie wywiną się. Ino już wszystkim wygadała(te spojrzenia na ulicy) więc siatka wywiadowcza 9 Konohy idzie w ruch. Powodzenia! Sasuke i sake? Nawet nazywają się podobnie. Jeszcze raz pozdro, od Domi
UsuńHmm... Cóż, jak by Ci tu wytłumaczyć działanie mojej wyobraźni? :P
UsuńWięc tak: Wydarzenia przed "Prologiem" są dokładnie takie same z jakimi spotykamy się w mandze i anime. Istniała drużyna 7 z Sasuke, Naruto i Sakurą w składzie, a Hinata należała do drużyny 8 (co można wywnioskować po wypowiedzi Tsunade w rozdziale 2: "...Na miejsce Hinaty została wprowadzona Sakura, a ja nie chcę mieszać skoro zdążyli się już dosyć dobrze zgrać, więc nie ma możliwości abyście wrócili do starego składu..."), a co za ty idzie cała trójka skończyła Akademię Ninja i stała się geninami ("trójka" bo Namidy wtedy jeszcze nie było). Potem Egzamina na Chunina, napaść na wioskę przez Orochimaru, przeklęta pieczęć i pojedynek Naruto-Gaara. Stosunki bohaterów i ich przyjaciół również były takie same: Naruto - po części zaakceptowany, Hinata - czarna owca klanu, Sasuke - ...no po prostu Uchiha :P
Odnośnie słów Gaary: wypowiadał się tylko i wyłącznie na temat umiejętności, by ugasić ciekawość Hokage (lub nieumyślnie jeszcze bardziej ją wzniecić :P ). W domyśle (bo pewnie tego w notce nie widać. Mój błąd :D ) Gaara dobrze zna naszych bohaterów i zdążył się z nimi zaprzyjaźnić przy pomocy Naruto. Bo w sumie po co mieliby pokazywać się w wiosce Pisaku, jeżeli nie w odwiedziny :P
Co do historii miłosnych: Cierpliwości, wszystko się wyjaśni w kolejnych notkach.
Wiem też, że rozdział może nie zachwyca, ale ma on charakter przejściowy. Nie chciałam już rozpoczynać walki dziewczyn, bo nie miałabym dogodnego momentu do przerwania. Nauczcie się cierpliwości! :P W piątek będziecie już mieli walkę :D
A Sasuke i sake ... Nic wam nie powiem! :P To też się wyjaśni :D
Mam nadzieję, że pomogłam, a jak coś jeszcze jest niejasne to śmiało - pytajcie :)
Z pozdrowieniami dla Erena i Domi :*
~Autorka
Hai, Hai Asiek-chan ;)
OdpowiedzUsuńIstniała drużyna siódma do której należeli Naruto, Sasuke i Sakura tak samo jak nie podważalnym jest istnienie drużyny 8 w której byli Kiba, Hinata i Shino ^_^
Wszystkie wydarzenia przed prologiem są dokładnie takie same jak w anime/mandze ? Czyli przed prologiem ich stosunki wobec siebie były po prostu normalne ?
Rozumiem, rozumiem... Jeśli więc tak jest to trochę nas tutaj zmyliłaś xD Z wypowiedzi Gaary zaprawdę ciężko odczytać jakiekolwiek więzi jego z nimi po prostu "Ot jacyś tam silni shinobi". Idąc dalej tym tropem mam nadzieję że kiedyś opiszesz nam (nie wiem, może w specjalu) jak to się stało że nawiązali kontakt i tak się zżyli :)
Po co mieliby zjawiać się w wiosce piasku ? No nie wiem >_> może aby zarobić jakieś pieniążki na życie ? Kupić ubranie i żywność ? Zrobić misje lub dwie ? I skoro Naruto znał naszego młodego Kazekage to spokojnie można powiedzieć że w odwiedziny xD
Co do historii miłosnych: fani cię rozszarpią jak im nie podasz informacji xDD Dlatego też życz powodzenia odemnie Kibie ...
Zasada numer 1: Fani nigdy nie są cierpliwi i zawsze mają ten nie dosyt xD Z jednej strony dla autora jest to trochę męczące lecz z drugiej daje to znak że blog jest ciekawy, zyskuje na popularności oraz że mordercze intencje rosną gdy taki Eren-kun przerwie w krytycznym momencie rozdział :P
HA ! Czyli Sasek i Sake to jednak para ! Ja wiedziałem że ich coś łączy ! Cholera gdzie jest Ino ?! Ona szybciej rozniesie tą informacje niż facebook !!
Niejasności w sumie wyjaśnione, dzięki za zainteresowanie, pozdro ;)
Zgadzam się ze wszystkim, z Erenem. Dzieki za pozdrowienia.
UsuńFajowe :D czekam na next :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńno jak można przerwać w takim momencie, jestem bardzo ciekawa tych walk, co tak naprawdę zaprezentują...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Witam,
OdpowiedzUsuńwspaniale, bardzo jestem ciekawa tych walk, jakie umiejętności nam zaprezentują...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Witam,
OdpowiedzUsuńnaprawdę wspaniale, ciekawa jestem tych ich walk, co za umiejętności nam zaprezentują...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Iza