Menu bloga

sobota, 1 października 2016

"Pozory lubią mylić" - START!!!

 Jak obiecałam, dziś, 1. października 2016r. mogę oficjalnie zaprosić Was na mojego nowego bloga:


  Przyznam szczerze i bez bicia, że mam mieszane uczucia i nie mam pewności, że tym razem podołam wyzwaniu. Mimo wszystko mam gorącą nadzieję, że przełamię się do pisania i każda kolejna notka będzie mi przychodziła łatwo i przyjemnie. Ważni w tym wszystkim będziecie Wy, moi kochani. Każdy Wasz komentarz, miłe słowo, nawet sroga krytyka będzie dla mnie motywująca, bo wiem, że piszę dla kogoś i ktoś na mnie liczy. 
 Dziękuję bardzo za komentarze pod ostatnim postem, choć trochę mi było smutno, że tak mało osób się zaangażowało :( Chociaż w sumie, tyle mnie nie było to z pewnością wiele osób stwierdziło, że już nie powrócę do pisania. Tak czy inaczej: Over, Eren i Basia dziękuję Wam za komentarze :) To dzięki Wam jestem tu i teraz ;)
 Ze spraw organizacyjnych. Na chwilę obecną mam 10 rozdziałów + prolog. Mało. Ale będę walczyć. Nie chcę się tu rozpisywać nad techniczną stroną bloga, bo zrobiłam to już na PLM, gdzie serdecznie zapraszam. 
 Tak na koniec mam do Was proźbę. Udostępniajcie i polecajcie mojego bloga znajomym. (no chyba, że Wam się nie podoba :P) Pomóżcie mi się troszkę rozreklamować, bo wiem jakie początki są trudne. ;)
 A teram mam dla Was radę. Jeśli piszecie, nigdy, ale to przenigdy nie róbcie sobie "przerwy na odpoczynek", bo potem wrócenie graniczy z cudem.

 Trzymajcie za mnie kciuki i jeszcze raz zapraszam na PLM! ;)

 Buziaki i do napisania :* 

wtorek, 6 września 2016

Może w końcu zepnę dupę...

 Halo... Echo... Jest tu ktoś?...
 Mam nadzieję, że tak :P
 Hmm... Nawet nie wiem co powiedzieć, od czego zacząć. Może od tego, że w ten jakże paskudny, deszczowy dzień się WKURZYŁAM! Tak, dobrze czytacie - wkurzyłam się sama na siebie. Za co? Za to, że jak miałam wenę na wakacjach, a nic nie pisałam. Za to, że teraz znowu dopadła mnie gigantyczna niechęć do pisania. Za to, że znowu znalazłam sobie nowe zajęcie, które zajmuje ogrom czasu. (Właśnie wzięłam się za Bullet Journal, jeśli się z tym nie spotkaliście, to jest to coś na kształt kalendarza i organizera w jednym i tworzy się go samemu. To właśnie tworzenie pochłania ogrom czasu.)
 Koniec zrzędzenia!
 Dziś doszłam do wniosku, że jeżeli nie będę czuła na karku zbliżającego się wielkimi krokami terminu to się za siebie nie wezmę i nijak nie zmobilizuję. Więc postanowiłam... No dobra, tylko częściowo i tu mam do was prośbę, moi kochani czytelnicy. Otóż wolicie:

1. - Startuję z PLM od początku semestru zimowego, czyli Październik i notki pojawiają się raz na 2 tygodnie.

2. - Startuję gdzieś później, nie wiem jeszcze kiedy i notki pojawiają się co tydzień.

 Decyzję pozostawiam Wam, moi drodzy. Trzymajcie bardzo mocno kciuki za mnie i, może to bardziej pomoże, porządnie nakopcie mnie w dupę.

Pozdrawiam gorąco i wszystkim uczniom, życzę udanego początku roku, a studentom miłego cieszenia się z ostatniego miesiąca wakacji :) A ja lecę do pracy :'(

P.S. Over, możesz mi przypomnieć o jaki zakład chodziło? :P