wtorek, 9 czerwca 2015

Specjał 3. Festyn pełen uczuć

 - Nudzi mi się.
 - A co mnie to obchodzi?
 - Ale mi się tak nudzi...
 - I wszyscy już to wiedzą.
 - No ale..
 - Ach, zamknijcie się w końcu!

Czwórka niesamowitych siedemnastolatków leżała na soczyście zielonej trawie, wśród licznych kwiatów i drzew. Już od dłuższego czasu Naruto i Sasuke sprzeczali się i przekomarzali między sobą. I trwałoby to jeszcze dłużej gdyby Namida ich skutecznie nie uciszyła. Od kilku dni nie mięli żadnego zlecenia ani misji i najzwyczajniej w świecie dopadła ich nuda. Na szczęście na polanę ukrytą w górze wpadł rozradowany Kazuma:

 - Mam dobre wieści!
 - Misja? - zapytał z nadzieją Naruto.
 - Nie. - czarnowłosy szybko zgasił ich zapał, który po jego kolejnych słowach zmienił się w czyste zainteresowanie – Coś znacznie lepszego. Dzisiaj w Wiosce Ukrytej w Trawie odbywa się festyn i możecie na niego iść.
 - Yatta!!!

Cała czwórka wyleciała z polany jakby coś ich goniło i wpadli do chaty, w której od kilku lat mieszkają, by się przygotować do imprezy.

 Wieczór nastał szybko. Sasuke i Naruto, w odświętnych czarnych kimonach stali bezczynnie przed chatą. Pewnie zastanawiacie się, czemu nie są w środku? Jest to bardzo proste do wyjaśnienia. Otóż zostali oni w kulturalny sposób wyrzuceni z domu przez dziewczyny. Stwierdziły one, że potrzebują zdecydowanie więcej czasu niż chłopaki, a oni by im tylko przeszkadzali. Tak więc, dwójka przyjaciół już od prawie godziny stała znudzona pod wejściem chaty.

 Kiedy po kolejnych kilkunastu minutach nic się nie wydarzyło, Naruto był bliski wybuchu. Już miał zacząć dobijać się do drzwi, gdy te szeroko się otworzyły, a w progu pojawiły się dwie wyczekiwane dziewczyny. Na ten widok chłopaków wręcz wmurowało w podłoże. 'Warto było czekać.' - przemknęło im przez myśl.

 Obie dziewczyny miały na sobie krótkie do połowy uda, odświętne kimona z długimi, szerokimi rękawami. W pasie przewiązane były pasami obi, związanymi na plecach w schludną kokardę. Kimona były białe, lecz różniły się kolorami dodatków.

 Hinata, która jako pierwsza przekroczyła próg drzwi wyszyte na ubraniu miała duże kwiaty lilii w kolorze jasnego fioletu. Takiej samej barwy było obi. Na stopy założyła tradycyjne japońskie sandałki. Część włosów złapane były do góry i upięte w elegancki, luźny kok za pomocą mieniącego się w świetle grzebyka. Zaraz obok tej ozdoby wpięty został śnieżnobiały kwiat lilii. Oczy miała delikatnie podkreślone czarną kredką i tuszem. Usta zaś zarysowane zostały bladoróżową pomadką. Wyglądała jednocześnie słodko i kusząco.

 Namida, która jako druga opuściła dom nie odstawała urodą od przyjaciółki. Jej kimono usłane było różnej wielkości, błękitnymi niezapominajkami, które doskonale współgrały z kolorem jej oczu. Obi pozostawało tej samej barwy. Ona również na stopy wsunęła delikatnie sandałki. Jej niesamowicie długie włosy zostały lekko podkręcone, a jedno z pasm kusząco opadało na twarz dziewczyny. W całą fryzurę wplecione miała malutkie niezapominajki. Makijaż Namidy był zdecydowanie odważniejszy. Oczy miała mocniej podkreślone, co uwydatniało głębię błękitu jej tęczówek. Na usta zaś nałożyła intensywnie czerwoną szminkę, która w połączeniu z jej pewnym siebie spojrzeniem omamiała i kusiła.

 - To co, idziemy, czy będziemy tu tak stać? - zapytała, kryjąc rozbawienie Namida.

 Słowa te skutecznie wybudziły chłopaków z chwilowego letargu. Jednak wciąż nie byli w stanie wypowiedzieć choćby jednego słowa. Jedyne co zrobili to skinęli twierdząco głowami. Wielce ucieszone i rozbawione taką reakcją kolegów Hinata i Namida minęły ich i wyruszyły przodem, żywo o czymś dyskutując.

 Kiedy nareszcie dotarli do Wioski Ukrytej w Trawie poszli się trochę zabawić. Kręcili się między licznymi stoiskami, grali w przeróżne gry, świetnie się przy tym bawiąc. Roześmiane Namida i Hinata przyciągały niemałą uwagę przechodniów, głównie tych płci przeciwnej. Jednak Sasuke i Naruto byli czujni. Każdego, kto ośmielił się obrzucić którąś z ich przyjaciółek rozpalonym spojrzeniem lub dwuznacznym uśmiechem obdarowywali spojrzeniem zwiastującym powolną i bolesną śmierć, co skutecznie odstraszało wszelkich adoratorów. Może i byli tylko ich przyjaciółmi, ale to nie znaczy, że nie mogą dbać o cnotę dziewczyn, a przynajmniej tak sobie tłumaczyli swoje, bądź co bądź, dziwne zachowanie. Dziewczyny udawały, że nie widzą tego co robią chłopaki, ale w rzeczywistości miały nie zły ubaw z tego powodu.

 Po kolejnych godzinach, kiedy zabawa trwała w najlepsze, czwórka przyjaciół zdecydowała się udać w jakieś o wiele cichsze i spokojniejsze miejsce. Obie dziewczyny dzierżyły w ramionach ogromne pluszaki, które zostały dla nich bez problemu wygrane na strzelnicy przez ich osobistych ochroniarzy.

 Po kilkunastu minutach w końcu dotarli na szczyt jednego z przywioskowych wzgórz. Z tego miejsca roztaczał się cudowny widok na tonącą w kolorowych lampach wioskę. Czwórka przyjaciół rozsiadła się na soczyście zielonej trawie, ciągle żartując i zajadając się smakołykami zakupionymi na festynie.

 Przez cały wieczór doskonale się bawili. Uwielbiali wspólnie spędzać czas, a takie imprezy były świetną okazją na oderwanie się od otaczającej ich rzeczywistości. Jednak ten dzień różnił się od innych tego typu. Otóż jeden z Akuma był zdecydowanie zbyt cichy i zamyślony. Mowa tu o wiecznie roześmianym Naruto. Sasuke już na początku dostrzegł, że z jego przyjacielem jest coś nie tak, jednak dyskretnie pominął to milczeniem.

 A wszystko zaczęło się już w momencie pojawienia się w drzwiach chaty dwóch pięknych dziewczyn. Cały wieczór blondyn wodził rozmarzonym wzrokiem za Namidą i nie odstępował jej na krok. Sasuke rozbawiony obserwował poczynania przyjaciela i jego zmagania z samym sobą. Dziewczyny były tak pochłonięte zabawami i rozmowami ze sobą, że nie zauważyły dziwnego zachowania blondyna.

 W wesołej atmosferze siedzieli jeszcze przez jakąś godzinę, kiedy nagle ciemnie niebo rozświetliły barwne fajerwerki. Cała czwórka podniosła się z trawy, by lepiej widzieć niesamowity pokaz. Jednak Naruto, zamiast patrzeć w niebo bez przerwy obserwował wesołą grę świateł na twarzy roześmianej Namidy. Był jak zahipnotyzowany. Nie mógł oderwać od niej wzroku. Długowłosa poczuła w pewnym momencie na sobie jego wzrok i zwróciła swoje błękitne tęczówki w stronę przyjaciela. Naruto, dopiero po kilku chwilach zdał sobie sprawę, że obydwoje spoglądają sobie prosto w oczy, tonąc w głębi ich barwy. Blondyn jednak nie był odosobniony w swoich uczuciach. Namida również czuła to elektryzujące przyciąganie.

 W tym samym czasie Sasuke dyskretnie odciągną Hinatę na bok, by zapewnić parze swobodę i intymność. Karooki jednak widząc, że ci stoją bezczynnie spoglądając sobie w oczy lekko się zirytował. Już z kilometra było widać, że ich do siebie ciągnie. W końcu, kręcąc z dezaprobatą głową postanowił pomóc przyjacielowi. Cicho podszedł do Naruto i niby przypadkiem pchnął go na dziewczynę, w efekcie czego ich usta się złączyły. Para, początkowo zszokowana stała w bezruchu, z szeroko otwartymi ozami, jednak już po kilku sekundach dla tej dwójki świat przestał istnieć. Sasuke zadowolony z siebie wrócił do roześmianej Hinaty, by wraz z nią dokończyć oglądanie świetlistego przedstawienia.

Od tego incydentu Naruto i Namida stali się nierozłączni. Mimo początkowych wątpliwości, czy to co robią na pewno jest dobre, trwali przy sobie i stale obdarzali miłością. Po niedługim czasie przekonali się, że nie mogą bez siebie żyć, a miłość jest nieobliczalna i potrafi dopaść w najmniej oczekiwanym momencie.


~ Witam, wróciłam :D

Tak, wiem. Rozdział jest krótki i beznadziejny, ale jest. W pewnym sensie zmuszałam samą siebie do napisania czegoś i nie jestem z tego "czegoś" całkowicie zadowolona. No ale, co zrobić... No mniejsza :P
Chcę powitać nowych obserwatorów, tak więc: OHAYO :D
I na koniec... KOMENTUJCIE BŁAGAM. Widzę jak wiele osób odwiedza mojego bloga, a komów brak. Jedynie Karou (teraz Ecleette ;) ) trzyma fason. Normalnie jak tak dalej pójdzie będę musiała strzelić focha. I na co to Wam? :P
Dobra, koniec mojego zrzędzenia. Do zobaczenia w piątek (no chyba że strzele focha :P )

See you!

5 komentarzy:

  1. No i mi poprzedniego komentarza nie dodało.
    Rozdział fajny choć krótki, od teraz to ode mnie możesz się spodziewać komentarzy pod każdym rozdziałem

    OdpowiedzUsuń
  2. Muahahaha! Wróciłaś! A Sona gadała że nie! *mordercze spojrzenie na kuzynkę*
    Sonora: ja nic nie wiem!
    Tak tak. Wiesz co, dzięki że cieszą cię komentarze. Jak nie komentować? No jak?! A rozdział genialny! Jak se wyobraziłam TĄ scenę z NaruNami to aaaaawwwww~ ! *rozpływa się*
    Sonora: o nie mogę. Jej się taki rozdział podobał?!
    Żeby tylko! Taki słoooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooodkieeeeeeeeeeeeeeeee! Czujesz tą podniete nie? No wiem że czujesz xD dobra, to się wytnie. Jak ja mogłam nie zauważyć wcześniej rozdziału? No ludzie zapadam się! Jak ja śmiałam?! T-T
    Tak więc Aśku kochana, chwała ci, chwała! Ażeby wena ci dopisywała, komentarze będę ci ślała i takie tam wiwaaaat for ju!
    A teraz oddaję głos Sonora Onido sama xD
    Sonora: wreszcie mg napisać koma. Tak jak powiedziała Ecl, rozdziałek słooodki. Ah ten Sasek jest nie dobry! *przytula Sasuke z całych sił* Boże jesteś genialny! Ale raczej ty jesteś? * wskazuje na czytającą autorkę* macham ci! Chwała ci za takie słodkie coś. Po prostu oooowww *₩*. Naprawdę genialne opisy i dialog z początku był haha. Nie myślałam o tym, że to Sasu i Naru tak gadają xD ah Hinaciu jaka ty laska. Skromna ładna i powabna! Naprawdę mnie z tym zaskoczyłaś. Czekamy obie na nexta, i przesyłamy ci paczki tira weny!
    Ecl: prawda prawda! *przytula* jesteś geniaaalnaaa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha trochę Wam pogrozić i od razu pojawia się więcej niż 1 komentarz :P
    A tak na powarznie to:
    Shadow - wiem, że rozdział krótki i w ogóle, ale postaram się poprawić. Plus, cieszę się, że pojawił się nowy stały czytelnik :)
    Ecleette i Sonora - pozdrowienia z podłogi haha! Przy Waszych kometarzach zawsze się rozweselam. Jesteście niesamowite. Nawet mama się na mnie patrzyła jakbym była niespełna rozumu, kiedy jak głupia cieszyłam do telefonu :P

    Dziękuję za komy i liczę na więcej ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział. Fajny pomysł, festyn, "ochroniarze" - super ;)
    Weny życzę i czekam niecierpliwie na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    tekst boski, Naruto zahipnotyzowany wyglądem Namidy, o tak Sasuke w końcu wziął sprawy w swoje ręce, no ciekawe czy też było podobnie z nim i Hinatą…
    Multum weny życzę…
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń